Trump nie wyklucza wysłania Marines do Los Angeles. „Przywrócimy porządek i wyzwolimy miasto”

Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju – oświadczył w niedzielę prezydent USA Donald Trump, komentując wysłanie Gwardii Narodowej do Los Angeles, gdzie trwają protesty po zatrzymaniu imigrantów. Przywrócimy porządek i „wyzwolimy” miasto – napisał w mediach społecznościowych.
Trump przed odlotem do Camp David został zapytany przez dziennikarzy, czy zamierza zastosować Insurrection Act, czyli ustawę o buncie, która pozwala prezydentowi na wykorzystanie wojska wewnątrz państwa. „To zależy, czy to jest bunt” – powiedział prezydent. Zaznaczył, że obecnie nie uważa, że dochodzi tam do buntu. Jednak „są tam agresywni ludzie i nie pozwolimy, żeby uszło im to na sucho” – zapowiedział.
„Wyślemy żołnierzy wszędzie. Nie pozwolimy na rozdarcie naszego kraju, tak jak było to w czasach (Joe) Bidena” – dodał. „Jeśli widzimy zagrożenie dla naszego kraju i dla naszych obywateli, jesteśmy bardzo stanowczy, jeśli chodzi o prawo i porządek” – oświadczył.
Prezydent powiedział, że protestujący plują na funkcjonariuszy i rzucają w nich różnymi przedmiotami. „Gdy oni plują, my uderzamy” – oświadczył. „Nikt nie będzie pluł na naszych policjantów ani na nasze wojsko” – podkreślił.
Nie wykluczył wysłania do Los Angeles żołnierzy piechoty morskiej. Zasugerował to też minister obrony Pete Hegseth.
Trump napisał też w serwisie Truth Social, że Los Angeles zostało „najechane i jest okupowane przez nielegalnych imigrantów i przestępców”.
„Teraz agresywne, buntownicze tłumy atakują naszych agentów federalnych, próbując powstrzymać nasze operacje deportacyjne — ale te nielegalne zamieszki jedynie wzmacniają naszą determinację” – dodał.
Zarządził, by minister bezpieczeństwa narodowego Kristi Noem, minister obrony Pete Hegseth i prokurator generalna Pam Bondi „podjęli wszelkie działania potrzebne do wyzwolenia Los Angeles od inwazji imigrantów i zakończenia tych migranckich zamieszek”.
„Porządek zostanie przywrócony, nielegalni (imigranci) będą wydaleni, a Los Angeles zostanie wyzwolone” – napisał.
Dzień wcześniej Trump zdecydował o wysłaniu do hrabstwa Los Angeles 2 tys. żołnierzy Gwardii Narodowej w związku z protestami przeciwko działaniom funkcjonariuszy Urzędu ds. Imigracji i Egzekwowania Ceł (ICE). Protesty wybuchły w piątek po „nalocie” agentów ICE na hurtownię odzieży, podczas którego aresztowano co najmniej 44 imigrantów.
W niedzielę po południu protestujący zgromadzili się przed aresztem w Los Angeles i skandowali „Wstydźcie się” pod adresem Gwardii Narodowej, która utworzyła kordon wokół budynku federalnego – podała stacja NBC News. Wykrzykiwano też hasła solidarności z imigrantami.
Gubernator Kalifornii Gavin Newsom ocenił, że prezydent wysłał Gwardię Narodową do Los Angeles, by wywołać kryzys i zasiać chaos.
Z Waszyngtonu Natalia Dziurdzińska (PAP)
ndz/wr/
dziennik